Mężczyzna nie chodzi do psychologa, sam sobie z wszystkim umie poradzić, w końcu jest mężczyzną – taki funkcjonuje stereotyp. Z obserwacji wynika jednak, że w ostatnich latach mężczyźni coraz częściej odwiedzają gabinety terapeutyczne.
Dlaczego zatem tak mało o tym się słyszy? Okazuje się, że nadal przyznanie się do tego jest trudną sprawą. Mężczyźni boją się etykietki osoby, która nie radzi sobie z własnymi problemami. Dlatego też duża część mężczyzn, którzy uczęszcśzają na terapie, nadal wstydzi się o tym mówić. Dla nich już samo przyjście i powiedzenie o problemach ma walor terapeutyczny. Mężczyźni kulturowo przyzwyczajeni są do tego, że o problemach nie rozmawiają. Męskie przyjaźnie bowiem bardziej oparte są na dzieleniu wspólnych pasji, niż na zwierzaniu się z własnych kłopotów. |